Święta już dawno za nami, ale mnie korzenne piernikowe klimaty jeszcze się nie przejadły. Dzisiaj moje ulubione smoothie z mango i banana jednak delikatnie zmodyfikowane o sok z granatu i przyprawę do piernika. Muszę przyznać że charakterystyczny smak granatu w połączeniu z korzenna nutką zupełnie mnie zaskoczył. Tak smakuje zima. Nic, tylko pałaszować i spod koca oglądać jak pruszy śnieg.
Na 2 porcje
Składniki:
średnie mango
2 małe banany
sok z granatu (pół szklanki) - u mnie z jednego średniej wielkości granatu
1/4 łyżeczki przyprawy do piernika
pół szklanki mleka lub jogurtu
nasiona grantu do dekoracji
pół łyżeczki miodu
sok z cytryny do smaku
Najpierw przygotowujemy sok z granatu. Przepoławiamy owoc na dwie części, wydłubujemy parę nasion do dekoracji i wyciskamy z niego sok przy użyciu wyciskarki do cytrusów. Można również obrać grant, a nasiona umieścić w zwykłej sokowirówce. Uzyskany sok przelewamy do blendera, dodajemy banana, miąższ z mango, przyprawę do piernika i miód. Miksujemy. Doprawiamy do smaku większą ilością miodu i sokiem z cytryny.
Smacznego!
Kalorie(w porcji): 240kcal
Ciekawe połączenie smaków :) Ale wierzę, że pyszne.
OdpowiedzUsuńHmm, bardzo ciekawe :) Mango, przyprawa do piernika i granat? Nie spotkałam się jeszcze z taką mieszanką, ale przyznam, że mnie intryguje.
OdpowiedzUsuńJa już nie chcę śniegu, ja chcę wiosnę... Ale takie piernikowe smoothie bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuń